W dniach 13-15 czerwca prawie 1200 rajdowiczów z całej Polski przemierzało trasy, które zlokalizowane były na terenie Górnego Śląska, Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Beskidów, a także Opolszczyzny. Drużyna Nadleśnictwa Runowo zawitała gościnnie na trasie rajdu nr 7 zatytułowanej przez organizatorów „Opolskie miodem płynące ”. Warto wspomnieć, że nasze nadleśnictwo uczestniczyło po raz pierwszy w tej ogólnopolskiej imprezie leśników.

Już pierwszego dnia swoim czarem urzekła Nas baza noclegowa położona nad przepięknym Jeziorem Turawskim. Zbiornik pomimo iż powstał w sposób sztuczny w latach 30 ubiegłego wieku i jest jednym z większych w regionie, ma 2200 ha (należy wspomnieć, że jest areał szkód zupełnych od wiatru jakie powstały w naszym nadleśnictwie podczas huraganu stulecia z 11 sierpnia 2017 roku) zaskakuje bogactwem flory i fauny, a w szczególności swoim malowniczym położeniem wśród okolicznych lasów.

Musimy przyznać, że kolejne dni były dla Nas gradem atrakcji. W trakcie licznych wycieczek pieszo-autokarowych zwiedziliśmy Pasiekę zarodową w Maciejowie (miejsce szczególne ze względu na związek z Janem Dzierżonem zwanym ojcem światowego pszczelarstwa), Gród Rycerski w Byczynie(unikatowy projekt transgeniczny kultywujący bogate tradycje historyczne regionu w połączeniu z rozwojem współczesnych ruchów rycerskich), Górę św. Anny (religijną stolicą województwa opolskiego, wygasły wulkan, a także miejscem walk Powstańców Śląskich), miasto Opole widziane ze statku rejsowego po naszej drugiej co do wielkości rzece Odrze. Naszą eksplorację Opolszczyzny zakończyliśmy podróżą muzyczną jaką przygotowało dla Nas Muzem Polskiej Piosenki mieszczące się w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki przy kultowym już amfiteatrze opolskim.

Finałowy dzień odbył się w sercu Jury Krakowsko-Częstochowskiej pod zamkiem w Ogrodzieńcu. Zamek Ogrodzieniec to największa warownia Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, a także, bez wątpienia, jeden najpiękniejszych zamków w Polsce. Majestatycznym ruinom malowniczości dodają fantazyjne formy skalne, z wykorzystaniem których posadowiono mury zamkowe.

W takiej właśnie scenerii zebrali się wszyscy biorący udział w rajdzie. Była to znamienita okazja do spotkania przyjaciół  z przed lat, nie rzadko kolegów ze szkolnych ław, ale także do poznania nowych ciekawych ludzi, których często kojarzymy tylko z list adresowych lub też branżowych rozmów telefonicznych.

Na zakończenie, My Rajdowicze chcieliśmy podziękować serdecznie wszystkim koleżankom i kolegom z leśnej braci, a w szczególności naszym współtowarzyszom podróży Nadleśnictwu Złotów (RDLP Piła), organizatorom, no i przede wszystkim wspaniałym gospodarzom - Nadleśnictwu Kluczbork za wspaniałe przyjęcie i moc niekończących się atrakcji w jakie obfituje cała dyrekcja katowicka.

Darz Bór!